czwartek, 20 grudnia 2012

Szczecin nie sfinansuje (na razie) wątpliwego moralnie in vitro

Kto jeszcze nie zna nowiny, może przeczytać tu.

Dobrze, że młodzi czują temat, mamy wspaniałe młode pokolenie obrońców życia w Szczecinie! Widział ich już Budapeszt, Berlin i inne zakątki Europy. Zobaczyli też nasi radni. Młodzi mają rację: Zamiast promować in vitro - nieskuteczne, niemoralne i odczłowieczone, lepiej wspierać prawdziwą medycynę, która kompleksowo leczy niepłodność tj. NAPROTECHNOLOGIĘ. Tu niechby Szczecin przodował, na to niech sypnie groszem. Leczyć mamę czy tatę, a nie "produkować", zamrażać i rozmrażać, segregować i wszczepiać dzieci...

I jeszcze jedno:


In vitro jest skrajnie nieeekologiczne..
Czemu?
Słynny śp. Prof. Włodzimierz Fijałkowski, jako ginekolog -położnik przypominał, że dla człowieka super ważna jest ekologia początków
życia, bo im organizm młodszy, tym większe spustoszenie niesie
bodziec niefizjologiczny.
"Produkcja" człowieka na szkiełku to skrajnie nieekologiczne warunki:
drastycznie inna, niż w naturze, temperatura, wilgotność i biochemia środowiska, o świetle i przepływie powietrza nie wspominając...
Co gorsza skutki mogą być na tyle odległe, np. w drugim,
trzecim pokoleniu, że umykają uwadze bojownikom o in vitro.
Ekologia, mocium panie, ekologia!




My, te z mamusinego łona, nie ze szkiełka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz