piątek, 31 sierpnia 2012

Ocalało najlepsze

Dobrych parę lat temu nabyłam
za parę groszy chudziutkie, niepozorne
sadzonki modrzewia. Na tyle wtedy starczyło...

Posadziłam, podlewałam.
Aż tu szczeniak, z psotnym błyskiem w oku,
pogryzł, niemal do ostatniego, ledwo przyjęte
sadzonki.

Ocalała 1 (słownie jedna).
Tegoroczne deszcze sprawiły, że wreszcie nabrała
prawdziwie modrzewiowego przyspieszenia.
Robi się z tego piękne, rozłożyste drzewo...

Jak w życiu.
Próbujemy tego i owego, snujemy marzenia
i plany. Jedne po drugim upadają, ślad po nich ginie.

A przecież to, co ocaleje, może być piękne i mocarne.
Jak mój modrzew sławoszewski w przyszłości...
I dobrze.

Aga Pe

Stara ilustracja nt. budowy modrzewia, z wolnych zasobów Wikipedii, ze strony: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/70/Illustration_Larix_decudua0.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz