piątek, 20 stycznia 2012

In vitro czy naprotechnologia? Też pytanie!


Czy wytęsknione rodzicielstwo musi być okupione
kontrowerysjnymi zabiegami?

Dlaczego w wielu przypadkach nawet pary, po kilkukrotnych nieudanych zabiegach in vitro,  dzięki naprotechnologii zostają rodzicami?

Czy naprotechnologia, jako rewolucja w dziedzinie leczenia niepłodności, zawitała już do Polski?

W najnowszym "Uważam Rze"  Marzena Nykiel swoje rozważania
zatytułowała "Wiara czyni cuda"*), ale aż chciałoby się dodać:
Solidna nauka pomaga zdziałać cuda...
Imponujące są osiagnięcia specjalistów, również w Polsce,
którzy zamiast jak w in vitro "tworzenia ludzi na szkiełku"  wybrali drogę bardzo precyzyjnego diagnozowania i leczenia tych wszystkich probemów zdrowotnych, które skutkują problemami z poczęciem dziecka.
I co z tego wynika?
Wiele, naprawdę wiele...
Autoka pisze o 65 procentach szans na przestrzeni dwóch lat leczenia.
I nikt tu nie niszczy, nie mrozi ani nie abortuje nadliczbowych poczętych dzieci...





*) Część artykułu znajdziesz również tu:

http://uwazamrze.pl/2012/01/21884/wiara-czyni-cuda/






Powyżej 
Alfons Mucha, jedna z pięknych prac typowa dla secesji, 
znaleziona na stronie:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8d/Savonnerie_de_bagnolet_Alfons_Mucha.jpg

Brak komentarzy: