środa, 1 czerwca 2011

Na początku była kropka...


Claude Monet, "Lilie wodne"



...a właściwie siedem kropek, jak u biedronki.


A dziś?
"Moi Synowie jak gałązki oliwne, dokoła mego stołu"
i Córki, jak łanie czy wiewióreczki,
i nowy Syn,
który dołączył do nas
przez poślubienie najstarszej z dziewcząt.
I stąd to tych dzieci do kochania
jest już nie siedmioro, a ośmioro!

Taka różnorodność charakterów, temperamentów, fantazji, zdolności,
aż się w głowie kręci.

Kocham Was i cieszę się Wami!

Aga Pe, mama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz