niedziela, 19 czerwca 2011

List Elizy czyli jury wybiera kogo innego


Wiesz, jak to jest, gdy wysyła się swoje utwory
na konkurs poetycki czy literacki, a tu głucha cisza?
Nagle okazuje się, że to co nas wzrusza,
może nawet po cichu zachwyca,
niekoniecznie trafia w gust jury.
A że o gustach się nie dyskutuje...

Jeden z takich przemilczanych moich utworów
dziś zostawiam "na wieczne czasy" w tym oto blogu.

Aga Pe


***
Julianie

Jak widzisz, jednak piszę.
Choć miał być koniec. Bolało tyle lat.
Myślałam, że łatwo być daleko, osobno.
Ale gdy nagle stare zdjęcie, za oknem bażant, jak wtedy...
Wiesz, ja już nie potrafię nie kochać...
Udawać, że świat bez Ciebie równie jest dobry jak z Tobą,
czy może nawet lepszy.
Tęsknisz? Nie wiem.
Zapomnisz? Nie wiem.
Wybaczę? Spróbuję.
Śpij, gdy zaśniesz, pogładzę Twój ciągle młody policzek.
Ten list zostawię, jak zawsze, na parapecie.
I odlecę z cichym szumem błękitnych skrzydeł.
Już świta.
Twoja
zawsze Twoja
Eliza
Czy wiesz, że...

Jestem Mamą Dużej Rodzinki.

 Piszę też na innych blogach...

Oto próbka:

Oferta pracy: Akwizytor? - Twoją dobrą dobrą prezencję i wysoką kulturę chce ktoś wykorzystać do akwizycji? Akwizycja nie musi być natrętna ani podstępna, o ile zachowane będą określone standardy...
Więcej...

Masz chęć poznać moje pozostałe blogi?
Oto one:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz