środa, 11 maja 2011

"Pędząc czwałem na rozkazy, zamęczyłem szkap bez liku..."


Wincenty Wodzinowski, "Portret mężczyzny"


Kwitnące kasztany odświeżyły w mej pamięci
(mam nadzieję, że w miarę wiernie)
fragment sławetnej przemowy Papkina z "Zemsty" Fredry.
Ach, cóż to za mistrzowski pijar!
Papkin genialnie wymodelował się na nie-wiadomo-kogo...
Prawdy w tym było tyle, co kot napłakał,
skutki dla Papkina też takie sobie,
ale co sobie pokadził, to pokadził.
Tak, mistrz Aleksander to i owo przewidział proroczo.
A może czasy wciąż mamy podobne,
tyle że gadżety się zmieniają...

Aga Pe


Scena ze spektaklu "Zemsta" Fredry, znaleziona na stronie:
http://www.e-teatr.pl/pl/zdjecia/gorzow/spektakle/zemsta3proba.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz