niedziela, 2 stycznia 2011

Chodziłam po falach



Chodziliśmy dziś po falach, zamarzniętych, żeby nie było niedomówień.
No i oczywiście nie w Sławoszewie, lecz w Międzyzdrojach.
Zachęcona przykładem innych ruszyłam od wydm w stronę morza. Mijam kolejno zmrożone śniegowe wyniesienia z ziejącymi potężnymi szczelinami, potem znów rumowisko lodowych odłamków. Wreszcie docieram do miejsca, które zachwyca i przeraża: gigantyczny obszar lodowej tafli żyje, niczym monstrualny zwierz wznosi się i opada, drga i pręży.
Żywioł wody mocuje się z mocarnym mrozem...
Niczym chrzęst łamanych kości słychać jak napierają na siebie i trą o sobie połacie lodowej skorupy.
Nasze trzyletnie bliźniaczki skwapliwie wygramoliły się z wózka i piszcząc z uciechy ślizgają się na gładszych odcinakach zamarzniętego morza.
A słońce - zimowy figlarz - opromienia twarze i trafia prosto do serca.
By raźniej wkroczyć w Nowy Rok, w nowe dziesięciolecie...
Dziś chodziłam po falach. Co jeszcze przyniesie 2011 rok?
Aga Pe







Olga Boznańska, "Dziewczynka z chryzantemami" ze strony;

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Olga_Bozna%C5%84ska,_Dziewczynka_z_chryzantemami.jpg&filetimestamp=20110101150815


Giuseppe de Nittis, "Autoportret", ze strony: http://en.wikipedia.org/wiki/File:De_Nittis.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz