środa, 12 stycznia 2011

Baby, ach te baby...



Thomas Gainsborough, Błękitna dama, ze strony:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c4/Gainsb7.jpg








Wczoraj znalazłam w gazecie "Rzeczpospolita" (11 stycznia 2011 r. str. A13) doskonały artykuł Karoliny Elbanowskiej "Najwyższa forma równouprawnienia". Mocno, dowcipnie i zadziornie komentuje ona absurdalne traktowanie kobiet w Polsce.
Dam wam małą próbkę, może skusicie się na odszukanie w internecie całości:
cyt.:
"Kobieta XXI wieku jest nowocześnie wielofunkcyjna. Łączy role: pracownicy, matki, żony, kochanki, sprzątaczki, kucharki, kierowcy, dowódcy i wiele, wiele innych. Jest jednocześnie sprawna, niezależna i wydajna. A także kobieca, uległa i opiekuńcza. Urocza jak w reklamie kremu, zatroskana jak w reklamie witaminy C. Skuteczna i zdecydowana jak w reklamie odplamiacza. Działa 48 godzin na dobę. Tańczy, śpiewa i gotuje z półproduktów. (...)
Wszystko to docenia państwo, bo taka właśnie kobieta jest potrzebna społeczeństwu na progu 2011 roku. Do nowoczesnej kobiecości zachęca przyjęta właśnie przez Sejm ustawa o opiece nad dziećmi do lat trzech.
Domowy obiad dla rodziny, odrobienie lekcji z dziećmi, spacer na plac zabaw, pranie, sprzątanie, zmywanie ograniczenie się do tych zadań choćby tylko przez krótki czas, gdy w domu jest raczkujące niemowlę, to wstyd, nieróbstwo, pasożytnictwo, folgowanie stereotypom, społeczna degradacja i obniżenie konkurencyjności na rynku pracy.
Poza tym czynności wykonywane w domu są niezauważalne i oczywiste. Same się robią. Do niczego się nie wliczają. Są odpoczynkiem po prawdziwej pracy, za którą dostaje się pensję, czyli coś bardziej wymiernego niż widok usypiającego, sytego pokarmem i miłością dziecka. Dlatego w Polsce nie ma i nie będzie powszechnych świadczeń rodzinnych ani płatnych urlopów wychowawczych. Nasz kraj jest europejskim trendsetterem najwyższej formy równouprawnienia.(...)"

W artykule obrywa się przy okazji nieźle mężczyznom, ale tu gotowa jestem protestować, bo co nieco sensownych mężów, ojców i innych by się znalazło. Ach, jak byłoby dobrze, by i na Wiejską trafiało jak najwięcej takich osób jak oni, i takich jak autorka, co odważnie i przebojowo chcieliby powalczyć o dobre sprawy. I pomyśleć, że wystarczyłoby wybrać właściwych 500 parlamentarzystów i już popychamy wszystko w dobrą stronę!
Czego i Wam i sobie życzę
Aga Pe







Julian Fałat, "Modlący się starzec", ze strony:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f1/FalatJulian.ModlacySieStarzec.1881.ws.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz