wtorek, 21 grudnia 2010

Zalety totalnego zaśnieżenia



                              

Nie masz to jak totalne zaśnieżenie! Ciśnienie rano mi i bez kawy rośnie, na myśl o wyprawie samochodem do Szczecina. Odpali? Nie padnie akumulator? Wycieraczki nie przymarznięte?
"Ruszyła maszyna, wybiła godzina"... Jadę. Pierwsza prosta, zakręt, druga prosta, zakręt- trzecia prosta - wąsko! Szczęśliwie nikomu z sąsiadów nie przyszło do głowy jechać w przeciwną stronę. Po drodze widać przewrócone kubły. Dziki lubią nocne buszowania między naszymi domami!
Nareszcie wlot ulicy w drogę powiatową. Teraz to już, jak mawia młodzież - ostra jazda bez trzymanki - koła mielą pod górkę rozmemłany śnieg, jakby nie mogły zdecydować się, czy jechać czy buksować. Za małe obroty - nie ujedzie, za duże obroty to buksują koła. Ruszam dynamicznie - ryzykuję wtoczenie się pod wyłaniające się znienacka zza zakrętu samochody. Doczekamy wreszcie tego lustra?
Trasa do Pilchowa to pestka. Chyba że, tak jak wczoraj i jak dzisiaj, zostanie przyblokowana stłuczkami. Szcześliwie tym razem nikogo nie ma przewróconego w rowie.
Szczecin wita przybyszów mocno zaśnieżonymi trasami. Adrenalina burzy się na myśl o wynalezieniu miejsca parkingowego poza centrum. Potrzeba zmusza, by usadowić auto w mocno ośnieżonej okolicy. Wesoło zaczyna się przy próbie wyjechania. Dyżurna łopata idzie w ruch. Auto niezdarnie drga i nic. Tył, przód, kołysanie - nic.
A jednak totalne zaśnieżenie ma swe zalety. Transponując ewangeliczne zalecenie: jedni drugim samochody pomagajcie wypychać z zasp - to działa! Bardzo ujmujące są te spontaniczne gesty życzliwości. Scenka urocza: drobna brunetka odkopuje śnieg spod auta, a jej mąż usiłuje nałożyć łancuch na koło. Podchodzą kolejne osoby gotowe pomóc - z łańcuchów - nici. Okazuje się, ze nie tylko ja nie mam pojęcia, jak je montować. Uff... Ale silna grupa raz dwa wypchnęła "kombiaka". Za moment to moje auto ma kłopoty z wyjazdem. Kolejni kierowcy meldują się do pomocy.
Piękne to, niecodzienne. I to, prócz uroczych widoków, największe zalety totalnego zaśnieżenia. Przynajmniej widzianego z perspektywy Sławoszewa...

Udanych wypraw do Szczecina na przedświąteczne zakupy życzy we własnej osobie Aga Pe.


   Julian Fałat, "Krajobraz zimowy"

Obraz znalazłam na stronie
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Julian_Falat_0010.jpeg&filetimestamp=20061209175433

1 komentarz: